System szkolnictwa

korzenia

Czy podoba Wam się nowy system szkolnictwa?
Czy szkolnictwo dawniej było lepsze?
No bo po co mamy tachać 5 kilogramowe plecaki? Kiedyś była jedna książka, jeden zeszyt i było dobrze. Chociaż, czy dzisiejsi dorośli są mniej inteligentni niż my będziemy w przyszłości?

madziuffkaaa

Po pierwsze edukacja w Polsce sięga jedynie teorii a nie praktyki. Nasi rodzice mieli mniej książek, bo przygotowywali się do życia - praktyka, praktyka, praktyka, a nie na całożyciowe studia. Suma summarum, my uczymy się jak dodać 2+1, a nasi "staruszkowie" po prostu to do siebie dodawali. Poza jako taką wpojoną logiką ze szkoły nie wynosimy nic Wink

. No bo myśląc logicznie, czy prawnikowi przyda sie prawo Mendla(ten od genów)? No toć ba, ze NIE.

Awww zapomniałam o cudownej fizyce i budowie silników wiatrowych - aVe ^.-, czemu nie uczą jaki tusz wybrać?;>

korzenia

Właśnie. Większość informacji jest bezużyteczna. Podoba mi się pomysł amerykański- wybieramy sobie określoną ilość przedmiotów, jakich chcemy się uczyć. A oni ci tu wciskają biolę, której nigdy się nie nauczę i nienawidzę.
Poza tym plecaki. Dzisiaj ważyłam mój plecak na wadze łazienkowej. Pokazywała 5 kg;] jak miło. Do szkoły mam ok. 700-800m. pomnożyć to razy 2 i wychodzi, że plecak z cegłami muszę nieść ok 1500m. I znowu nawiązuję do USA i Kanady, gdzie uczniowie mają szafki, w które chowają książki i przynajmniej na koniec liceum nie mają skrzywienia kręgosłupa.

Te szkolne ławki<przynajmniej u mnie są okropne> to też przegięcie.

katerock

mnie przeszkadza brak szafek; fakt, że podstawówka musi trwać 9 lat a kiedyś trwała 8 (podstawówka + gim), rzeczy na matematyce, fizyce itd które nam się w życiu nie przydadzą i fakt, że będę musiała zdawać matematykę na maturze Sad

po co mi matematyka na dziennikarstwie? żeby odliczyć sobie ilość słów, wierszy?

Nashy

System szkolnictwa to lekkie dno.
Po 1. - plecaki. Moglibyśmy zostawiac książki w szafkach i w ogóle. Po 2. Za dużo jest pracy - takie fakty. Szkoła rządzi całym naszym zyciem. Przychodzimy, uczymy się, spać itd. Po 3. to co dziewczyny mówiłyście - sama teoria i jakieś durne regułki, zamiast życia. Poza tym za dużo godzin wf i w ogóle z takich przedmiotów jak wf, śpiew czy plastyka nie powinno być ocen, bo to nie jest czyjas wina że nie umie malować, śpiewać czy jest łamagą. Poza tym jeżeli sa jakieś rozmowy o prawdziwym życiu, to jedynie moralizatorskie albo wręcz odwrotnie.

MarQ

Możemy uczyć się tylko wybranych przedmiotów, ale staniemy się narodem głupoli. a co jeśli się rozmyślicie? co jeśli będziecie chciały np w 16. lat zmienić przedmioty których się uczycie? prawda jest taka, że mało kto wie czego chce od początku do końca.
u mnie w szkole są szafki. Prawda taka, że nikt z nich nie korzysta-książki i tak trzeba brać do domu żeby się z nich uczyć.
Po ławkach piszą uczniowie, przez co są okropne (sam to wszystkim odradzam). Dłuższa szkoła to więcej lat dzieciństwa w prezencie więc nie ma co narzekać. Fizykę też uważam za niepotrzebną, a matmę chyba każdy w jakimś stopniu powinien umieć. Katerock nie martw się pewnie i tak nie będzie brana pod uwagę w czasie rekrutacji.

korzenia

MarQ